Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 56.14km
  • Teren 41.09km
  • Czas 03:05
  • VAVG 18.21km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 185 (102%)
  • HRavg 149 ( 82%)
  • Kalorie 2430kcal
  • Podjazdy 589m
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

W doborowym towarzystwie

Wtorek, 3 listopada 2020 · dodano: 03.11.2020 | Komentarze 0


Jeszcze rano nic nie zapowiadało ani takiego dystansu, ani prawie 600 metrów przewyższenia, ani w ogóle jazdy po leśnych bezdrożach.
Wyruszyłem kilka minut przed godziną ósmą, z zamiarem popełnienia krótkiej, dwudziestokilometrowej rundki po lesie w okolicy Lubiszewa. Ta część planu została zrealizowana dość szybko i sprawnie. Wracałem już do domu, kiedy naprzeciwko ujrzałem trzech kolegów z pracy pedałujących w przeciwnym kierunku.
Zatrzymaliśmy się, chwilkę pogadaliśmy, a po chwili z ich strony padła propozycja: Jedź z nami!

Początkowo próbowałem wymówić się pracą (na 14-stą), ale w końcu widząc zapowiadającą się na resztę dnia piękną jesienną pogodę uległem. Wiem że koledzy lubią pośmigać po lesie, ale raczej bocznymi, mało uczęszczanymi dróżkami, w przeciwieństwie do mnie poruszającego się głównie utartymi szutrowymi szlakami. Ale co mi tam. Spróbuję. Najwyżej jeśli nie dam rady to przecież zawsze mogę się pożegnać i wrócić samotnie do domu. No i ruszyliśmy.

Pojeździliśmy w okolicy Młynków, a później objechaliśmy Jezioro Zduńskie.
Było mnóstwo jazdy po dziurach, wystających korzeniach, piasku, błocie. Wszystko to przykryte grubym dywanem liści, co powodowało konieczność ciągłej uwagi, żeby nie fiknąć koziołka. Były krótkie strome podjazdy z najcięższym o 21% nachylenia i zjazdy niemal równie strome. Było super!

Dzięki kolegom odkryłem nowe możliwości okolicznych lasów i drogi o których istnieniu do dzisiaj nie wiedziałem.
Jutro chyba zrobię krótką powtórkę...







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!