Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 47.33km
  • Teren 11.87km
  • Czas 02:34
  • VAVG 18.44km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 172 ( 95%)
  • HRavg 133 ( 73%)
  • Kalorie 1676kcal
  • Podjazdy 552m
  • Sprzęt Kross Level 4.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonesans - KPK Północ

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 24.05.2020 | Komentarze 0


Dzisiaj podjąłem próbę zrealizowania tego, co nie wyszło wczoraj.
Ciemną nocą zapakowałem rower do auta i pojechałem do Kartuz. Tam ruszyłem z góry zaplanowaną trasą wiodącą przez północną część Kaszubskiego Parku Krajobrazowego.

Sam początek trasy gładką jak stół asfaltową ścieżką rowerową z Kartuz do Grzybna i dalej asfaltem w kierunku wioski Pieciska. Przed wioską skręt na leśny, wijący się zakrętami dukt w kierunku zachodnim. Po jakichś 5 kilometrach z kawałkiem dojechałem znowu do asfaltu, którym można było wykonać downhill aż do przejazdu między jeziorami Wielkie Łąki i Małe Łąki.
Dalej asfaltem do Sianowa, gdzie ponownie skręciłem w boczną drogę - początkowo asfaltową, a później gruntową. Na tym odcinku mogłem się zmęczyć, bo jest to ciężki podjazd z krótkimi odcinkami nawet po 18% nachylenia.





Na szczycie podjazdu zgodnie z zaplanowaną trasą skręciłem  w drogę prowadzącą do lasu. Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem, a potem w pewnym momencie GPS stwierdził że jestem poza trasą.
Ponieważ w tym rejonie pedałowałem po raz pierwszy, cała zaplanowana trasa była wgrana do licznika, żeby nie błądzić po lasach. Trasę układałem na podstawie mapy na Stravie. Okazało się że tam gdzie na mapie była ścieżka, w rzeczywistości nie ma nic poza lasem. Do tego droga, którą poruszałem się do tej pory zaczęła zamieniać się w grząskie bagno, którym nijak nie dało się jechać i trzeba było przeprowadzić rower przez chaszcze. Próbując posiłkować się mapą w telefonie, po kilkudziesięciu minutach kręcenia się w kółko, wreszcie dotarłem do leśnej drogi na Mirachowo.

Niestety straciłem tutaj sporo czasu, a ten jak zwykle miałem ograniczony przez żonę :)
Nie pozostało mi nic innego jak zrezygnować z zaplanowanej dalszej trasy przez lasy i przerzucić się całkowicie na asfalt już poza zaplanowaną trasą.
Z Mirachowa pojechałem przez Stryszą Budę, Kamionkę i Staniszewo. Po drodze zaliczyłem kolejny krótki ale ciężki podjazd drogą z płyt. Ze Staniszewa zrobiłem mały objazd przez Głusino, a po powrocie na główną drogę pojechałem już prosto do Kartuz przez Prokowo.

Kolejny wypad zaliczony, chociaż nie tak jak planowałem. Lokalne drogi pozwalają na zaplanowanie jakiejś trasy na szosówkę. Może już w najbliższej przyszłości.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!