Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 110.19km
  • Czas 04:15
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 170 ( 94%)
  • HRavg 140 ( 77%)
  • Kalorie 2921kcal
  • Podjazdy 512m
  • Sprzęt Sensa Trentino SL 105
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdążyć przed upałem

Wtorek, 11 czerwca 2019 · dodano: 11.06.2019 | Komentarze 0


Wczoraj wieczorem nad Pomorzem przeszły solidne burze, w dodatku zupełnie nie przewidziane przez meteo. Widząc setki litrów wody lejące się z nieba miałem pewne obawy co do dzisiejszej wycieczki, bo nie lubię kiedy woda z mokrej ulicy chlapie mi na plecy i inne, położone niżej części ciała.
Na szczęście rano okazało się że przez noc wszystko wyschło za sprawą wiatru i temperatury.
Na dzisiaj meteo przewidywało upały i wiatr - raczej kiepska perspektywa na 100 kilometrów. Żeby uniknąć skwaru, jak zawsze wstałem wcześnie rano i ruszyłem w kierunku Gniewa krajową 91-ką. Specjalnie zaplanowałem trasę tak, aby początkowo jechać pod wiatr, dopóki jest moc w nogach. Tak więc pierwsze cztery dychy cały czas z wiatrem w twarz, a ponieważ do tego jest cały czas pod górkę, to i tempo nie było zbyt imponujące. W ten sposób minąłem Gniew i Piaseczno.



Piaseczno i studzienka z (ponoć) cudowną wodą.


W Rakowcu skręciłem w prawo w kierunku Skórcza. Co do tego odcinka drogi miałem pewne obawy w kwestii jakości nawierzchni - niestety słuszne. O ile jeszcze do Majewa było znośnie, to dalej niemal do samego Skórcza szału nie było. Droga jak tarka z dziurami i łatami - zdecydowanie słaba dla szosówki. Udało się przejechać bez gumy ale mój refleks w kwestii omijania dziur i hamowania przed poharatanym asfaltem był co chwilę wystawiany na próbę. O rozpędzeniu się nawet nie było mowy.


Majewo.


Kościół w Barłożnie


Od Skórcza w kierunku Starogardu Gdańskiego wreszcie można było trochę szybciej pośmigać, ale tymczasem zaczęło robić się ciepło. Nawet bardzo ciepło.
Dojechałem dość żwawo do Jabłowa, gdzie skręciłem w kierunku Pelplina, a stamtąd wioskami wróciłem do Tczewa.
Przez większość trasy udało mi się uniknąć upału. Termometr oscylował między 20 a 25 stopni. Ostanie 25 kilometrów niestety już w permanentnym 30 stopniowym skwarze.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!