Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 72.53km
  • Czas 02:50
  • VAVG 25.60km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2602kcal
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Merida Crossway do wszystkiego
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę wolności przed południem

Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 24.05.2016 | Komentarze 0



Trzy godziny wolnego w czasie gdy moje dwa szkodniki są w szkole zaowocowały nieco dłuższą, przedpołudniową przejażdżką. Pogoda cudowna. Ciepło, słonecznie, wiaterek akurat taki żeby fajnie chłodzić ciało podczas jazdy - nic tylko pedałować.

Początkowo cały czas asfaltem przez Miłobądz do Pszczółek. Dalej przez Krzywe Koło i Suchy Dąb do wsi Grabiny Zameczek. Tam zjazd z asfaltu na DDR-kę z kostki brukowej i tak aż do Przejazdowa. Zawsze kiedy jadę tą trasa zastanawia mnie kto projektuje te ścieżki rowerowe. Fajnie że są, bo nie trzeba uważać na samochody na wąskich lokalnych drogach, tylko... po jaką cholerę te krawężniki niemal przy każdym wjeździe na posesję? Fantazja projektanta osiągnęła tutaj szczyty... głupoty.

Z Przejazdowa znowu asfaltem przez Wocławy do Koszwał? Koszwałów? (jak zwał tak zwał) i skręt na Miłocin.
Po kilometrze porażka. Asfalt się skończył i przez następne trzy kilometry tłukłem się drogą wśród pól wyłożoną sfatygowanymi płytami typu "jumbo". Pomiędzy nimi kopny piach więc środkiem się nie da. Pobocza brak, chyba że zdecydowałbym się na jazdę rowem melioracyjnym. Cóż...trzeba jechać do przodu bo na objazd nie ma czasu.
Kiedy już wszystkie śrubki w rowerze uległy poluzowaniu dotarłem do Młocina, gdzie znowu objawił się asfalt.

Dalsza trasa przez Trutnowy do Cedrów Wielkich, następnie powrót do domu przez Długie Pole, Giemlice, Steblewo, Koźliny i Czatkowy.

Oprócz początkowego odcinka do Pszczółek cała trasa płaska jak to na Żuławach. Wokół tylko pola rzepaku i rowy melioracyjne, więc fotografować nie było czego. Najniższy punkt trasy -3 m ppm, najwyższy zaledwie 26 m npm.
Po drodze 3 razy uzupełniałem zawartość bidonu w lokalnych sklepikach, bo letnia temperatura spowodowała zwiększone zapotrzebowanie na płyny i piłem jak gąbka :)

Nogi dzisiaj pracowały bez zarzutu więc i średnia prędkości wyszła całkiem fajna jak na moje możliwości.
Kolejny udany wypad rowerowy zaliczony.






Kategoria B - 70-99km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!