Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 58.33km
  • Teren 2.35km
  • Czas 02:28
  • VAVG 23.65km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2041kcal
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Merida Crossway do wszystkiego
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Malborka przez żuławskie "wygwizdowo"

Poniedziałek, 28 marca 2016 · dodano: 28.03.2016 | Komentarze 4



Żona jednak ulitowała się nade mną. Przed południem zaliczyliśmy z moim potomkiem kilkukilometrowy spacer po lesie z psem, a po południu udało mi się wybrać na rowerową wycieczkę.
Wcześniejszy plan przewidywał co najmniej setkę w dniu jutrzejszym, jednak prognoza pogody przewiduje opady deszczu i wiatr powyżej 50 km/h a więc lipa... Dlatego też musiałem uprosić małżonkę aby wypuściła mnie z domu dzisiaj :)

Jeśli ktoś lubi jazdę w upierdliwym wietrze to zapraszam na rundę z Tczewa do Malborka przez okoliczne wioski. Teren niemal zupełnie płaski, wokół tylko pola i zero ochrony przed wiatrem. Jeśli gdzieś wieje wiatr to właśnie tam!
Przed wyjazdem na szybko zaplanowałem z grubsza trasę przez wioski gdyż nie lubię pedałować krajową 22-ką na odcinku Gnojewo-Malbork. Ruch samochodowy jest tam bardzo duży, a już zaczęły się powroty ze świątecznych wyjazdów. Na tym odcinku praktycznie nie ma pobocza i jazda rowerem tą drogą zawsze przyprawia mnie o lekki stres. Kierowcy gnają na złamanie karku niemal obrywając sobie lusterka wyprzedzając rowerzystę. Nic fajnego...

Tak więc przez wioski popedałowałem w kierunku Miłoradza. Za wsią nagle skończył się asfalt, zaczęła się droga ułożona z płyt prowadząca gdzieś w pole. Hmmm... na mapie droga wyglądała ok, a tymczasem zapowiadało się że skończę gdzieś w szczerym polu i trzeba będzie wracać, czego bardzo nie lubię.
Na szczęście trafiła się jakaś miła pani z pieskiem, która poinformowała mnie że tę drogą dojadę jednak do asfaltu w Kraśniewie.

Dalej droga zrobiła się gruntowa i miejscami bardzo dziurawa.


W końcu jednak dotarłem do wspomnianego Kraśniewa.


Dalej asfaltem dotarłem do Malborka. Malbork jaki jest - każdy widzi.


Dopiero teraz odwróciłem się plecami do wiatru, co pozwoliło mi przejechać następnych parę kilometrów dając odpocząć kolanom.
Później skręciłem w drogę na Stogi i Kapustowo.

Żuławskie wygwizdowo


Znowu jadąc pod wiatr dotarłem do znienawidzonej 22-ki którą dojechałem aż do skrętu na Tczew za mostem w Knybawie. Za Gnojewem na szczęście jest już dość szerokie pobocze więc stresujący odcinek zamknął się w około 3 kilometrach.

Dzisiejsza przejażdżka była pierwszą w tym roku bez kominiarki i w rękawiczkach bez palców. Nareszcie chociaż przez chwilę powiało wiosną!


Kategoria C - 50-69km



Komentarze
Remoo
| 14:13 środa, 30 marca 2016 | linkuj Chyba sobie taką sprawię :)
Któregoś dnia jadąc do pracy nałożyłem taką normalną wełnianą "uszankę". Kumpel powiedział, żebym następnym razem zawiązał ją pod brodą bo, jak to określił "uszy mi wieją" :D
rmk
| 08:45 środa, 30 marca 2016 | linkuj Ja dostałem w prezencie, pod choinkę, czapkę rowerową. Taką, która zakrywa uszy - idealna :)
Remoo
| 08:32 środa, 30 marca 2016 | linkuj Temperatury poniżej 5 stopni połączone z wiatrem... Uszy odpadają :)
rmk
| 20:02 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj Serio cały czas jeździłeś w tym roku z kominiarką? Ja chyba tylko w styczniu :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!