Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Remoo z miasta Tczew. Od maja 2014 przejechałem 62972.71 kilometrów w tym 3810.86 w terenie. Wcześniej nie prowadziłem statystyk. Jeżdżę z prędkością średnią 23.89 km/h, czasem szybciej, czasem wolniej.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Drużyna






Archiwum bloga

  • DST 72.38km
  • Czas 03:36
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 2428kcal
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Merida Crossway do wszystkiego
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fatalny początek majówki

Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 01.05.2015 | Komentarze 0



Zacząłem dzisiaj wcześnie rano. Planowana trasa miała prowadzić wioskami wzdłuż Wisły do Gniewa, potem miało być trochę lasów i polnych dróg do Pelplina i standardowy powrót asfaltem do Tczewa.

Na początku wszystko szło jak po maśle. W Rybakach zjechałem z asfaltu i ruszyłem drogą z płyt ułożoną na wale przeciwpowodziowym. Przypominało to nieco tor przeszkód, bo szlabany są ustawione dość gęsto. Najdłuższy odcinek między jednym a drugim to jakieś 1,5 km. Tak więc przed każdym szlabanem stop, przerzucenie roweru na drugą stronę i dalej w drogę.
Po paru kilometrach płyty się skończyły więc zjechałem z wału na asfalt i dojechałem do Wielkich Walichnów, gdzie znowu wskoczyłem na wał przeciwpowodziowy.

W pewnym momencie zauważyłem szlaban, który był dość wąski, tak że po jego prawej stronie był jakiś metr płaskiego terenu. tak mi się przynajmniej zdawało. Ponieważ miałem już dosyć przerzucania roweru przez szlabany, postanowiłem go objechać. Oczywiście powoli i stojąc na pedałach.
Trawa rosła tam gęsto i nie widziałem, że znajduje się tam spore zagłębienie. Przednie koło wpadło w dziurę i rower stanął dęba. Oczywiście zaliczyłem glebę. Mnie nic się nie stało, ale rower ucierpiał. Tylne koło huknęło w słupek od szlabanu i jedną szprychę szlag trafił. Złamała się przy samej obręczy. Wykręciłem nakrętkę i wyjąłem szprychę z piasty. Niestety koło złapało boczne bicie na dobre pół centymetra w miejscu brakującej szprychy.
Teraz dylemat: jechać dalej czy wracać?

Ponieważ byłem już niedaleko Gniewa postanowiłem że będę kontynuował podróż żeby później wskoczyć na 91-kę i gładkim asfaltem wrócić do Tczewa. Zawsze to chyba lepsze niż tłuc się z bijącym kołem bez szprychy po dziurawych drogach przez wioski.
Tak więc dojechałem do Gniewa gdzie dopompowałem koła na kamienie i główną drogą wróciłem do domu.

Pechowy ten początek maja. Miałem piękne rowerowe plany na majowy weekend. Cztery dni wolnego, a wygląda na to że zamiast jeździć, będę musiał zadowolić się spacerowaniem po lesie z psem.
Koło będę mógł naprawić dopiero w poniedziałek, bo nie mam na podorędziu zapasowych szprych :/

Wschód Słońca nad Wisłą. Po prawej w tle feralny szlaban...


Wioska Ciepłe przed Gniewem i solidna górka do pokonania


Widok na zakręt Wisły przed Gniewem


Rzepak już kwitnie


Trasa GPS Endomondo


Kategoria B - 70-99km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!